Urodziłem się
19.05.2014 roku. Rodzice nazwali mnie
Karolek na cześć naszego papieża Karola Wojtyły, ponieważ papież jest opiekunem rodzin, a poza tym mamy też prawie taką samą datę urodzin (papież urodził się 18 maja), przez co jestem bardzo mocno do niego przytulony i myślę, że ma nade mną szczególną opiekę. No i bardzo to imię wszystkim się spodobało ;) Tak więc los chciał bym urodził się na świecie jako Karolek i jako wyjątkowe dziecko, bo z dodatkowym chromosomem. Inaczej mówiąc
mam zespół Downa.
Lekarze wykryli u mnie tą wadę genetyczną jak byłem jeszcze w brzuszku u mamy.
Na początku rodzice byli bardzo załamani tą wiadomością i często płakali, ale z biegiem czasu ból i smutek był coraz mniejszy, a radość i miłość coraz większa, szczególnie po tym gdy już się urodziłem. Oczywiście są rożne problemy zdrowotne związane z tą moją wadą, ale rodzice każdego dnia z tym walczą i uczą się żyć z tym co przyniósł im los. Wiem, że nie takiego scenariusza się spodziewali, że chcieli mieć zdrowe i piękne dziecko, ale widać Bóg właśnie ich wybrał żeby się mną zaopiekowali takim jakim jestem. Zawsze to jakieś pocieszenie lub wytłumaczenie dlaczego tak się stało a nie inaczej, choć tak naprawdę nie ma na to odpowiedzi. Taki był plan i już, inni natomiast nie mogą mieć dzieci, choć bardzo tego chcą, a ja mimo, że troszkę się rożnie to jestem zwykłym, normalnym chłopcem, tylko troszkę częściej choruję i mam kilka swoich dolegliwości z którymi można żyć ;)
Bardzo się staram te trudności pokonywać i zwalczać, choć kosztuje mnie to trochę wysiłku i zdrowia.
Jak pewnie wielu z Was wie, zespół Downa wiąże się z
opóźnieniem psychoruchowym, oprócz tego dzieci takie jak ja często mają
wadę serca, problemy z układem pokarmowym, obniżoną odporność,
częste infekcje dróg oddechowych,
tarczycę, wady słuchu i wzroku. Nie poddaję się i staram się jak najczęściej ćwiczyć, chodzę z mamą na rehabilitację i po rożnych specjalistach, między innymi do logopedy, pedagoga, psychologa, neurologa i pediatry. Niestety dużo też muszę przebywać w domu, gdyż często choruję, nad czym bardzo ubolewam, bo omijają mnie wizyty i rehabilitacje, ale jak tylko mogę to chodzę gdzie się da.
Niestety każda z tych wizyt lub zakup lekarstw są dużym wydatkiem dla rodziców, dlatego z całego serca pragnę Was zachęcić do wspierania mojego rozwoju. O tym jak możecie mi pomoc przeczytacie w apelu.
Chciałbym być samodzielny i rozwijać się razem z moimi rówieśnikami. Z Waszą pomocą będę mógł to osiągnąć! Dziękuję za każdą pomoc i trzymajcie za mnie kciuki!